11.11.2011

11 listopada, Święto Niepodległości. Chyba wręcz idealna data, aby zacząć walczyć o swoją własną, małą niepodległość. O wartość swojego życia, bycie sobą. Czas zabrać się za zmiany, te małe i te ogromne.
Dlatego od samego rana zaprzyjaźniam się na nowo z portalami poświęconymi pracy. Trochę już zapomniałam jakie to czasochłonne. No ale samo się nie zrobi, prawda?
Muszę, nie, ja nie muszę, ja chcę, zdecydowanie chcę ogarnąć ten jeden wielki bałagan w życiu, poukładać wszystko tak jak być powinno. Chcę odzyskać pewien poziom wewnętrznego spokoju, tego typowego luzu. Przy okazji może również odnaleźć tą łatwość przelewania myśli na pismo, która ostatnimi czasy też gdzieś zniknęła. W głowie mętlik, kłębowisko przemyśleń, scenariuszy, pomysłów, a jakoś nie potrafię ich ubrać dziś w słowa.

Dlatego zmieniając temat pozwolę sobie tylko wtrącić, że D-link trzy tygodnie temu znów pojechał w świat. Tym razem nie mam już nawet siły dopytywać o termin powrotu. W końcu sprzęt nie działa od końca sierpnia więc kolejny miesiąc różnicy zdecydowanie mi nie zrobi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...